Czy zabawa w klubie go-go jest zdradą? Odpowiedź na to pytanie jest oczywiście przecząca. Przeczytajcie nasz tekst, by ukoić wątpliwości. Zapraszamy do lektury przede wszystkim kobiety, chociaż sceptyczni mężczyźni też na nim skorzystają.
Wiele pań uważa, że samo pójście do takiego lokalu równa się niewierności. Na taką postawę składa się kilka rzeczy, ale przede wszystkim to, że mało która niewiasta ma pojęcie, jak wygląda impreza w takim klubie.
Większość damskich obaw wobec odwiedzin ich lubych w klubie go-go wynika z dwóch przyczyn: nieznajomości realiów klubu nocnego oraz braku zaufania. Na brak zaufania w związku niestety żaden tekst w Internecie nie zaradzi, możemy jednak powiedzieć, jak wygląda klub gogo Szczecin oraz przedstawić panujące w nim reguły, które w każdym lokalu tego typu są jasno określone.
Warto być świadomym i zapamiętać sobie na zawsze, że klub go-go nie jest domem publicznym. Kobiety pracujące w Bada Bing nazywa się różnie (zazwyczaj tancerkami lub po prostu dziewczynami), ale nigdy prostytutkami. Ich praca w istocie jest zupełnie inna. Prostytutki oferują przecież miłość fizyczną, której nie uświadczy się w żadnym przyzwoitym night clubie. Takie są zasady i skrupulatnie się ich przestrzega. Na terenie lokalu nie ma miejsca na seks. Zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Dlatego wizyty w gogo nie można porównywać do zjawisk takich jak seksturystyka, różnego rodzaju dewiacje czy przemoc.
Odpowiedzi na po pytanie jest kilka, a odpowiedź zazwyczaj plasuje się gdzieś „pomiędzy” różnymi czynnikami.
Zdrada w związku jest przede wszystkim świadomym złamaniem obietnicy (przysięgi małżeńskiej lub zasad które panują w relacji). Obecnie relacje wyglądają różnie, niektóre są nawet otwarte, a wtedy „hulaj dusza, piekła nie ma”. Z tego powodu słowo „zdrada” w kontekście związków straciła swoje uniwersalne znaczenie. Jeśli w ogóle kiedykolwiek je miała.
Warto wspomnieć, że istnieją różne rodzaje zdrady i wizyta w night clubie nie wpisuje się właściwie w żadną z nich. Bo czy jest ona niewiernością cielesną? Nie bardzo. Kontakt fizyczny nie następuje lub istnieje w bardzo ograniczonym zakresie. Mężczyzna w klubie go-go nie rozbiera się, nie ma też większych możliwości dotyku. Zdrada emocjonalna? Też nie bardzo. Mężczyźni przychodzą do tego rodzaju lokali głównie po to, by poczuć przyjemne podniecenie i po prostu popatrzeć na piękne ciała. Nie znaczy to przecież, że ich wybranki się im nie podobają. Tak mogą myśleć kobiety o zaniżonej samoocenie. Wówczas problem jest o wiele większy, niż samo pójście do miejsca, w którym tańczą półnagie kobiety.
Jak widać, kluczowa przy ocenie całego wyjścia jest wiedza i komunikacja między partnerami. Jeśli mężczyzna nie ukrywa swojej wizyty, a jego wybranka ma do niego zaufanie, wyjście do night clubu jest jak skok ze spadochronem, po prostu zabawą o podwyższonym poziomie adrenaliny. A może najlepszym sposobem na pozbycie się wątpliwości będzie wspólna wizyta w takim miejscu?